Fotostarzenie się skóry - czym jest i jak przeciwdziałać?
Już od samego początku wiosny wypatrujemy ciepłych dni, rozkoszujemy się każdą chwilą słońca. Marzymy o majówce na działce czy nad wodą, a latem większość z nas wybiera się na plaże. Jednak słońce może nam zafundować coś o wiele mniej wyczekiwanego, niż piękna opalenizna - czyli przedwcześnie starzejącą się skórę! Sprawdź, jak chronić się przed fotostarzeniem skóry, szczególnie w ciepłych miesiącach!
Fotostarzenie - co to jest, czyli kiedy skórę uszkadza słońce
Zacznijmy od tego, czym jest elastoza posłoneczna, czyli fotostarzenie się skóry, i skąd się bierze. Otóż elastoza to nic innego jak procesy, które zachodzą w naszej skórze pod wpływem promieniowania ultrafioletowego (UV), które jest składową światła słonecznego. Promieni UV nie widzimy gołym okiem, ale to nie znaczy, że nie mogą nam uprzykrzyć życia - owe procesy, które powodują, są w większości dla nas niekorzystne. Zaliczamy do nich:
- Uszkodzenia tkanki łącznej
- Uszkodzenia białek podporowych, takich jak elastyna i kolagen
- Uszkodzenia naczyń krwionośnych - teleangiektazje, znane jako “pajączki”
- Uszkodzenia bariery lipidowej - naturalnej obrony skóry
- Pogrubienie warstwy rogowej - skóra traci elastyczność i staje się gruba
- Degradację połączeń komórkowych
- Uszkodzenia DNA komórek - te mogą powodować nowotwory skóry
- Przerost gruczołów łojowych - tworzą się wtedy nieestetyczne grudki na skórze, może też pojawić się łojotok
- Wzmożoną produkcję sebum
- Przebarwienia (plamy soczewicowate, piegi)
Szkodliwość samego promieniowania zależy od kilku czynników. Po pierwsze od tego, z jakim rodzajem promieniowania mamy do czynienia - UVA czy UVB. Istnieje również promieniowanie UVC, ale atmosfera Ziemi w całości je pochłania, podobnie jak większość UVB, dlatego około 97% promieniowania, jakie dociera do nas, to UVA. I to nie jest dobra wiadomość dla skóry.
Wpływ UV na skórę
Promieniowania UVB dociera do nas niewiele, ale to ono pierwsze wywołuje przykre efekty. Zbyt duża jego dawka uszkadza komórki, powoduje mutacje i poparzenia słoneczne. To także ono odpowiada za reakcję obronną skóry, czyli jej ciemnienie - opaleniznę. Na dodatkową “obronę” UVB można dodać fakt, że jego niewielkie dawki pozwalają nam syntetyzować witaminę D3.
UVA jest dużo groźniejsze. Atmosfera prawie go nie zatrzymuje, a jego sprawką jest większość fotouszkodzeń skóry - zmarszczki, uszkodzone DNA komórek skóry i niektóre nowotwory. UVA wnika dużo dalej w głąb tkanki, więc może poczynić większe spustoszenia. Warto też wiedzieć, że niezależnie od pory roku dociera ono do nas z taką samą intensywnością. Choć latem, przez dłuższe dni, jest go więcej “ilościowo”, to zimą jest tak samo niebezpieczne!
To, kiedy zobaczymy wpływ słońca na skórę, zależy od bardzo zróżnicowanych i osobniczych czynników. Każdy z nas zna osobę, która po kilkuminutowym spacerze wraca spieczona na raka mimo koszuli z długim rękawem. Z drugiej strony, pewnie znamy też osoby, które mogą leżeć cały dzień na plaży i wrócić do domu z ciemnobrązową opalenizną. Nie należy się tym sugerować! Jedną osobę słońce “chwyci” od razu, ale innej zaraz obok może od razu poważnie zaszkodzić!
Jakie są skutki opalania?
Jak wspomnieliśmy, natychmiastowy skutek opalania bez właściwej ochrony SPF to oparzenia. Skóra jest wtedy zaczerwieniona, napięta i wrażliwa, może puchnąć. Po jakimś czasie (czasem już wieczorem, czasem po paru dniach) mogą pojawić się nawet pęcherze wypełnione płynem surowiczym - to już bardzo zły znak, który świadczy o poważnym uszkodzeniu naskórka. W łagodniejszych przypadkach skóra może zacząć się łuszczyć. Choć czasem mawia się, że właśnie dzięki temu opalenizna jest ładna, to nie jest prawda! Schodzenie wierzchniej warstwy naskórka nie jest pozytywnym sygnałem!
Jeśli mamy szczęście i obędzie się bez poważnych podrażnień i oparzeń, może się okazać, że negatywne skutki opalania dostrzeżemy dużo później. Do najpoważniejszych należą zaburzenia w działaniu kolagenu i elastyny. Promieniowanie UV uszkadza włókna kolagenowe w skórze - robią się cienkie i “rwą się” na kawałki, przez co nie mogą spełniać swoich funkcji. Skóra robi się przez to wiotka, traci jędrność, może obwisać.
Sama w sobie elastoza polega na nagromadzeniu się w skórze właściwej nieprawidłowych mas elastyny. Odczujemy to jako grudki, zgrubienia na skórze, których będzie później ciężko się pozbyć.
Ponieważ te efekty nie występują od razu, zdarza nam się je bagatelizować - skoro ich nie widać, to może nas ominą? Ekstremalnym przykładem, który potwierdza fotostarzenie się skóry, jest krążące od jakiegoś czasu w internecie zdjęcie kierowcy ciężarówki. Po latach spędzonych w kabinie, gdzie słońce padało tylko na lewą stronę jego twarzy, jego twarz wygląda, jakby należała do dwóch różnych osób! Dlatego nie warto lekceważyć zagrożeń, jakie płyną z opalania i przebywania na słońcu!
Jak chronić się przed promieniowaniem UV?
Właściwa ochrona przed UV to oczywiście kremy z filtrem SPF. Niegdyś mogliśmy dostać w drogeriach kremy o ekstremalnych wartościach, na przykład 100 lub więcej. Obecnie przepisy Unii Europejskiej regulują, że maksymalna podawana na opakowaniu ochrona do SPF 50+, a to dlatego, że wartość ochrony jest krzywą, nie prostą linią. SPF 15 blokuje 93% promieniowania UVB, a SPF 30 - 97%. Widzimy więc, że wyższa ochrona jest, oczywiście, lepsza, ale różnica między 15 a 30 nie jest dwukrotnie większa.
Warto także dodać, że żaden krem z filtrem nie zatrzyma 100% promieniowania UV. Taką pewność dałoby nam tylko zamknięcie się w pomieszczeniu bez dostępu do słońca, a to może być trudne. Dlatego dobrze jest pamiętać o lekkich, przewiewnych ubraniach z długim rękawem, jeśli mamy plan przebywania dłużej na słońcu, a także o tym, żeby móc schronić się w cieniu przynajmniej na jakiś czas, zwłaszcza w okolicy południa, kiedy słońce jest w zenicie. Stojące wysoko na niebie nie tylko “promieniuje” niemal pionowo w dół na skórę, ale także odczujemy je jako najgorętsze, a wtedy łatwo o przegrzanie i udar słoneczny!
Wskazówki - ochrona przed słońcem
Rzecz jasna, nasza skóra byłaby chyba najbardziej bezpieczna, gdybyśmy wychodzili maksymalnie na kilka minut dziennie, ale to niemożliwe (zarówno logistycznie, jak i mentalnie - jak moglibyśmy nie korzystać z pięknej pogody?). Ale przy odpowiedniej dozie uważności i pielęgnacji nie musimy się obawiać słońca. Na co więc warto zwrócić uwagę?
- Odpowiedni krem z filtrem - im wyższy SPF, tym lepsza ochrona przed słońcem
- Unikajmy wychodzenia na słońce w okolicach południa - wtedy słońce jest najwyżej na niebie i najtrudniej go uniknąć
- Dbajmy o to, żeby mieć możliwość schowania się w cieniu - nawet najwyższy filtr nie ochroni nas przed udarem słonecznym i UV w 100%
- Pijmy dużo wody - w czasie upałów łatwo się odwodnić (o właściwym nawodnieniu pisaliśmy we wcześniejszym artykule)
- Nakładajmy kremy z filtrem kilkukrotnie w ciągu dnia, szczególnie, jeśli pływamy albo się pocimy - ochrona słabnie z czasem i może zostać spłukana (nawet, jeśli krem jest wodoodporny!)
- Po ekspozycji na słońce zadbajmy o właściwą pielęgnację skóry - produkty z naszej linii Sun for everyone wspomogą naturalne procesy odnowy skóry, wyrównają jej koloryt i odżywią ją, chroniąc przed szkodliwym wpływem słońca. Ekstra zaletą tych kosmetyków jest ich przyjemna konsystencja i zniewalający, tropikalny zapach!
- HELLO SUNSHINE, rekonstruujący krem brązujący, pomoże skórze twarzy odzyskać kondycję po ekspozycji na słońce. Wspomaga on jednak również regenerację skóry zmęczonej, wymagającej intensywnej pielęgnacji. Dodatkowym plusem jest to, że ma delikatny efekt brązujący - jeśli możemy osiągnąć ten efekt bez narażania się na promieniowanie UV, to może nas powstrzymać przed nadmiernym eksponowaniem się na nie!
- Podobny efekt, ale na całym ciele, da bogate masło regenerujące DROP OF SUNSHINE. Nie bez kozery jest to jeden z naszych bestsellerów, bo sprawdza się świetnie dla skóry potrzebującej uelastycznienia, odżywienia i nawilżenia. Doskonale koi, co docenią nie tylko ci z nas, którzy przesadzili z plażowaniem. No i także brązuje, więc możemy osiągnąć efekt skóry muśniętej słońcem bez ryzyka
- Aby wspomóc regenerację skóry i “uwolnić ją” od zbędnego, martwego naskórka, sięgnijmy po peeling - na przykład odżywczy peeling myjący do ciała MY PRECIOUS. Pestki moreli i kryształki cukru złuszczają bez przerywania ciągłości skóry, a naturalne, odżywcze masła i oleje zapewniają skórze niezwykłą dawkę pielęgnacji
- RISE AND SHINE, odświeżający żel do mycia ciała i twarzy, to wspaniałe koło ratunkowe zaraz po opalaniu. Żel łagodnie, ale skutecznie oczyszcza skórę, a przy tym odżywia ją i przynosi ukojenie. Jego składniki aktywne przynoszą ulgę skórze - choć oparzona będzie bolała dopiero za jakiś czas, to nie warto czekać, lepiej sięgnąć po pomoc już pod prysznicem
- Pielęgnacja dłoni kojarzy nam się głównie z zimą, kiedy skóra pęka, wysycha i jest ciągle podrażniona. Jednak latem również możemy borykać się z takimi przypadłościami - gorące powietrze, klimatyzacja, słona lub chlorowana woda i częste mycie rąk też szkodzą dłoniom. Wtedy z pomocą przychodzi rekonstruujący krem do dłoni HANDS UP, BABY!, który nie tylko odżywia i regeneruje skórę, ale tworzy na niej “efekt rękawiczki”, spowalniającej utratę wody i chroniącej przed wpływem czynników zewnętrznych.
Będziemy bezpieczni, jeśli będziemy ostrożni - to zasada pasująca do wielu rzeczy, doskonale pasuje także do opalania. Wystarczy kilka kroków, żebyśmy mogli cieszyć się piękną opalenizną przez długi czas bez ryzyka, że nasza skóra odczuje skutki promieni UV w przyszłości!