Kolejna laureatka akcji BeBrave

 

Czasem droga do celu jest oczywista, czasem nie. Zdarza się jednak, że łut szczęścia, duża doza samozaparcia i pasja prowadzą w życiu dokładnie tam, gdzie powinniśmy się znaleźć. Tak właśnie potoczyła się zawodowa i życiowa ścieżka Dominiki, kolejnej bohaterki naszej akcji #BeBrave!

Mam na imię Dominika. Mieszkam w Gdyni i to tutaj tworzę za pomocą moich pasji moje miejsce pracy.

Na czym polega Twoja praca?

Zawodowo pobudzam do działania!  

Moja przygoda ze sportem zaczęła się ponad 20 lat temu. W tej chwili pracuję jako trener personalny w swoim studiu BodyInVest w Gdyni. Pomagam ludziom osiągać ich cele z poziomu ciała i głowy. Daję sposoby na „zdrowie” i motywuję, aby dbać o siebie w kompleksowy sposób.  

Odstresowuję. Podczas szkoleń i warsztatów, które prowadzę, pomagam innym - m.in. ruchem, oddechem i zmianą perspektywy myślenia na temat stresu.

Całe moje życie to praca z ciałem. Kocham ruch. Kocham sport i cały czas uczę się różnych aktywności psychofizycznych, żeby doświadczać jak najwięcej sposobów i możliwości pracy z drugim człowiekiem.

Czy powiedziałabyś o sobie, że jesteś odważna? Jak definiujesz odwagę?

O odwadze lubię myśleć jak o sztuce wyboru pomiędzy podążaniem za strachem, a zmianą kierunku i pójściem za czymś o wiele ważniejszym niż on. Odwaga to dla mnie umiejętność pokonywania strachu, ale absolutnie nie odcinanie się od jego odczuwania.

To właśnie pozwala nam na podejmowanie różnego rodzaju aktywności, pomimo pojawiającego się lęku. Jest to jednak kwestia bardzo indywidualna. Dla każdego, myślę, będzie czymś innym, bo zawiera w sobie dużo emocji. Definiując moje poczucie odwagi odpowiadam sobie czasem na następujące pytania:

  • Jak reaguję na wyzwania i zagrożenia?
  • Czy podejmuję ryzyko?
  • Jak działam w obliczu zmian?
  • Czy wyrażam otwarcie moje zdanie? 

Z upływem lat, oczywiście, się to zmienia. Ale w tym miejscu życia, w którym jestem, patrząc przez pryzmat sytuacji, w obliczu których musiałam zmierzyć się się sama ze sobą, mam poczucie, że zbudowałam moją odwagę i pięknie się ona rozwija. Ten proces nadal trwa. 

Kiedy zaczęła się Twoja zawodowa przygoda z szeroko pojętym treningiem? 

Ponad 10 lat temu, kiedy jako studentka i miłośniczka wszelkich aktywności fizycznych rozpoczynałam pracę na siłowni. Wiele osób pytało lub zastanawiało się wtedy, kto to jest właściwie ten "trener personalny"?! Takie to były czasy! :)  

W 2021 popularność tego zawodu jest już tak ogromna, że praktycznie każdy w mniejszym lub większym stopniu skorzystał z tego typu usług. Bardzo mnie cieszy, że wprost proporcjonalnie rośnie też wśród ludzi ich świadomość ciała. Ja moją budowałam od najmłodszych lat poprzez taniec, a dokładniej balet. To ta aktywność „zbudowała” moje ciało i do dzisiaj jest najbliższa mojemu sercu. 

Co sprawiło, że postanowiłaś „przejść na swoje”?

7 lat temu, po kilku przeprowadzkach, odkryłam Gdynię. Moje miejsce z morza i marzeń :) Bardzo szybko zrozumiałam, że to tutaj, teraz, chcę zrzucić moją kotwicę i rozpocząć nowy etap życia. Ta przestrzeń, a przede wszystkim chyba horyzont morza, sprawiły, że żyje mi się tutaj przepysznie!

Od dawna wiedziałam, że chciałabym stworzyć moje miejsce pracy. Po kilku przygodach zawodowych w różnych miejscach zrozumiałam, że tylko otwierając coś swojego będę mogła w 100% realizować mój zawodowy plan (który był - i jest nadal - bardzo barwny). Czułam, że tylko taki układ da mi wolność wyborów i wszelkich kreacji zawodowych, które mam w głowie. Wcześniejsze prace na etacie dużo mnie nauczyły, bo miałam to szczęście, że w każdej z nich otaczałam się ludźmi, którzy mnie bardzo inspirowali. Jednocześnie w każdym z tych miejsc moja cecha, którą jest bez wątpienia kreatywność, na tyle wybrzmiewała, że moi przełożeni delegowali mnie często do realizacji projektów, które mogłam tworzyć "od zera", mając wpływ na ich ostateczny kształt i efekt. Dało mi to poczucie, że zbliża się czas, kiedy mogę śmiało przejść na swoje i sprawdzić się jako samodzielny przedsiębiorca. Niecałe 2 lata po przeprowadzce do Gdyni otworzyłam wraz z przyjaciółką studio treningowo-fizjoterapeutyczne BodyInVest. Poczułam, że to właśnie to miejsce, Ci ludzie i ten czas! Wszystko to zaczęło się zgadzać i łączyć w piękną całość. Ta przygoda trwa już 5 lat i, pomimo wielu różnych sytuacji, które zdarzają się przy prowadzeniu swojego biznesu, nigdy nie żałowałam podjętej decyzji. Mało tego! Każdego dnia jestem wdzięczna za możliwość tworzenia swojej własnej przestrzeni zawodowej zrodzonej z pasji!

Co powiedziałabyś kobietom, które boją się pójść własną ścieżką?

Przede wszystkim chciałabym przekazać, że to nie jest tak, że tylko „własny” biznes może dać poczucie szczęścia i że celem każdej z nas powinna być taka ścieżka. Nie należy z tego robić obowiązku lub założenia, że to jedyna recepta na sukces. Jesteśmy tak skrajnie różne, że poczucie bezpieczeństwa, rozwoju i ambicji będzie praktycznie zawsze inaczej przez nas definiowane. To, co, według mnie, powinno mieć największe znaczenie, to znalezienie swojej pasji. Poczucia, że to, co robię zawodowo, ma sens i ustawia mi perspektywę postrzegania mojej pracy jako coś, co mnie rozwija, a nie ogranicza. Poczucia, że nie „tracę” czasu w życiu na moją pracę, tylko traktuję ją jako przyjemną część mojego życia. Myślę, że tylko taki układ ma sens. Czy to z własnym biznesem, czy z pracą na etacie. Dodatkowo uważam, że jeśli czujesz, że realizujesz siebie w przestrzeni zawodowej, to łatwiej Ci podejmować pewne decyzje, a niektóre drzwi wręcz otwierają się same, dając o wiele więcej możliwości. Nic jednak nigdy na siłę! Step by step. Zawsze z dużą czułością, dbałością i uważnością na siebie i swoje prawdziwe potrzeby. Wtedy też pojawia się odwaga i chęć poszukiwania najlepszych rozwiązań. Dla siebie. 

Przepis na zwiększanie swojego potencjału „w byciu na swoim” to:

Na pewno jeden z kluczowych składników to nauka i ciągła inwestycja w siebie, w rozwój swoich umiejętności. Gdy pomijasz ten obszar, zostajesz w tyle. 

Tak samo, jak oszczędzamy pieniądze na wakacje czy samochód, tak samo uważam, że każdy powinien oszczędzać pieniądze na nowe kursy i szkolenia związane z tematami, którymi się zajmuje. Regularna edukacja jednocześnie rozszerza Twoją kreatywność, zwiększa zakres i jakość oferowanych przez Ciebie usług, oraz podnosi poziom zaufania Twojego Klienta. A to bardzo ważne składowe Twojego potencjału. 

Co napędza Cię do działania, daje największy „power” w Twojej pracy?

Najwięcej „powera” w mojej pracy daje mi kontakt z drugim człowiekiem i możliwość obserwacji zmian zachodzących w jego ciele, sposobie myślenia o sobie i o swoim zdrowiu. To, że mogę pomagać innym, to dla mnie ogromny przywilej, a rozwijanie innych rozwija mnie.

Dla mnie treningi czy szkolenia, które prowadzę, to też relacje. To one również napędzają mnie mocno do działania i budują dla mnie chyba największy sens w tym, co robię. To dzięki nim mam poczucie, że otaczam się ciekawymi ludźmi każdego dnia. To poprzez nie mam możliwość doświadczania mnóstwa przyjaźni. Gdy trenujesz z kimś kilka lat i spotykacie się regularnie co tydzień, oprócz tematów typowo treningowych rozmawiacie również o życiu, o swoich sukcesach, porażkach itp. Naturalnym procesem jest wówczas to, że wytwarza się pomiędzy Wami bardzo mocna więź. I to właśnie takie relacje budują zaufanie, a co za tym idzie, tworzą poczucie bezpieczeństwa - tak ważne przecież dla każdego z nas! 

Według osoby, która Cię zgłosiła do naszej akcji, jesteś przykładem kobiety, która realizuje marzenia i dla której bardzo ważne są relacje z ludźmi. Możesz się pod tym podpisać?

Przede wszystkim ta historia ze zgłoszeniem mnie do Waszej akcji to niesamowite wyróżnienie! To, że jestem tak postrzegana przez Kogoś, kto w taki sposób mnie odbiera i czuje, daje mi niesamowite poczucie sensu w moich działaniach! 

Tak, realizuję swoje marzenia. Krok po kroku. Z mniejszym lub większym rezultatem. Jednak zawsze z myślą do przodu! Mam dużą uważność na to co wokół mnie się rozwija. Jak rozwijam się ja. Taka perspektywa ma chyba największą wartość przy spełnianiu marzeń. Bycie czujnym, w którym momencie życia jestem. Pewne marzenia mają, myślę, krótszy okres „przydatności”, inne dłuższy. Ale ich spełnianie zawsze prowadzi do samorozwoju i postrzegania przestrzeni życiowej jako materii do realizacji. Realizacji siebie. 

Relacje z ludźmi, według mnie, w jakiś sposób nas definiują. Czy to zawodowo, czy prywatnie. To w dużym stopniu daje odpowiedź na to, kim jesteśmy. Jak postrzegamy samych siebie i jak postrzegają nas inni. Nie chcę zabrzmieć górnolotnie, ale to właśnie relacje z otoczeniem, w którym się rozwijamy i żyjemy, tworzą nas samych. Budowane przyjaźnie, relacje, ich jakość to wynik tego, jak żyjemy. Takie szczere lustro, które jest w stanie pokazać, na jakim etapie rozwoju jesteśmy i dokąd zmierzamy. TAK! Zdecydowanie, relacje są dla mnie bardzo ważne.  

Co jest dla Ciebie kluczem do sukcesu w pracy trenerskiej z drugą osobą? Bez czego trening nie będzie skuteczny?

Poprzez moje doświadczenia w pracy z człowiekiem jako trener zauważyłam bardzo ważną zależność. Praca nad naszym ciałem, aby uzyskać określony efekt, nie powinna odbywać się tylko z poziomu ciała. Tak samo ważna jest jednoczesna praca z naszą głową. Zablokowana głowa będzie skutecznie „broniła” wstępu do prawidłowego rozwoju naszego ciała. I odwrotnie. Dlatego też od kilku lat moja praca trenerska dotyczy również innych obszarów. Stworzyłam program szkoleniowy - „Antystresowy”, który uczy, jak budować naszą kondycję psychofizyczną. Taką naszą super moc, dzięki której możemy w pełni świadomie dbać o nasze zdrowie z kilku poziomów. Pokazuję uczestnikom moich szkoleń oraz moim podopiecznym, jak pracować m.in. świadomie z oddechem, emocjami, napięciami, jak wykorzystywać różne techniki relaksacyjne, jogę, mindfulness, aby podnieść sobie jakość życia i zmienić myślenie na temat stresu (bo to on, myślę, miesza najwięcej w naszym życiu). Uważam, że dopiero taka pełnowymiarowa praca z naszym organizmem, jaką wykonamy, pozwoli nam efektywniej osiągać wyznaczone cele treningowe. 

Bardzo duże znaczenie ma dla mnie świadomy oddech. Uważam, że jest to najlepsza metoda, z którą pracuję od dłuższego czasu nad poprawą funkcjonowania ciała z różnych poziomów. Chciałabym inspirować tym tematem jak najwięcej osób, dlatego staram się realizować jak najwięcej akcji dedykowanych temu zagadnieniu. Bo jest totalnie fantastyczne!

Jakie pasje Cię definiują ?

Moją życiową pasją są podróże! To one pobudzają we mnie największą kreatywność. Definiują mnie. Pchają do tego, by szukać dalej i widzieć więcej. Marzę o tym, aby móc w życiu podróżować częściej. Uwielbiam czerpać inspirację do rozwoju mojej przestrzeni zawodowej i prywatnej z różnych kultur z całego globu. Przemycać do życia i pracy różne smaczki ze świata. 

Jakie wyzwania przed Tobą? 

W najbliższym czasie chciałabym stworzyć szkoleniowo-rozwojowy program w sieci, aby móc przekazywać moją wiedzę i sprawdzone sposoby pracy nad naszą kondycją psychofizyczną szerszej grupie odbiorców. Bo czuję, że to ma sens i ludzie tego potrzebują, szczególnie w obecnych czasach. 

Gdzie widzisz siebie i swój biznes w przyszłości?

Gdzie widzę siebie w przyszłości? Oczywiście, w podróży :)

Zawodowo-stacjonarnie dążę do tego, aby BodyInVest stało się wartościowym adresem na mapie Trójmiasta, pod którym osoby chcące zadbać o siebie "kompleksowo", podwyższając tym samym swoją jakość życia, znajdą odpowiedź na swoje potrzeby. Chcę w dalszym kroku naszego rozwoju, oprócz treningów personalnych i fizjoterapii, postawić wyraźniej na usługi związane z pracą nad oddechem, zmianą perspektywy myślenia na temat stresu w naszym życiu. Nasze doświadczenie zawodowe bowiem zbudowało w nas pewność, że tylko taka kompleksowa praca będzie przynosiła odczuwalne efekty. W tej całej układance pracy nad naszym organizmem nie należy pomijać żadnego poziomu.  

Mam ze sobą na pokładzie szereg ekspertów, cudownych ludzi, realizujących się zawodowo również z pasją. Serwujemy nasze usługi w możliwie najlepszym wydaniu. Mamy wspólne wizje, które się wzajemnie uzupełniają, więc jestem przekonana, że będziemy realizować z sukcesem nasze dalsze plany.

Co chciałabyś powiedzieć osobom szukającym drogowskazu, motywacji do działania? 

Cel życiowej podróży to nie miejsce do którego zmierzasz, a perspektywa, z którą patrzysz na świat... Dbałość o siebie z każdego poziomu powinna być właśnie kwintesencją tej podróży. Nie ma lepszej inwestycji i obszaru, do którego powinniśmy wpuszczać najwięcej naszej energii. Powinniśmy uczyć się przede wszystkim słuchać naszego ciała. To właśnie ono jako pierwsze będzie się z nami komunikowało, dając najcenniejsze wskazówki i informacje o nas samych. Tylko wtedy, uważam, jesteśmy w stanie uchwycić sens jakichkolwiek działań, które podejmujemy. Tylko wtedy będziemy w stanie efektywnie osiągać każdy cel, a przede wszystkim chwycić motywacje do wszelkich życiowych akcji. BodyInVest chce właśnie inspirować ludzi taką wizją i sprawdzonymi sposobami na osiągnięcie takiego stanu.

 
Opublikowano w: Lifestyle